Polski Hip Hop

Borixon – Papierosy (prod. Bystry) RAP NOT DEAD

Borixon – Papierosy (prod. Bystry) RAP NOT DEAD

http://www.facebook.com/borixon.kielce
Zapraszamy do obejrzenia klipu Borixona – Papierosy (prod. Bystry), który promuję płytę RAP NOT DEAD . Premiera 02.06.2012 do nabycia na i w dobrych sklepach muzycznych.

Scenariusz : Tomasz Borycki
Reżyseria : Tomasz Borycki
Zdjęcia : Daniel Wrona
Montaż : Daniel Wrona
Produkcja : DigitalFlowGroup

Sprawdź papierosy w wersji Dubstep :

Borixon ( Tomasz Borycki ) ur.1977r. w Kielcach.
W 1996 roku debiutował wraz ze Wzgórzem Ya-pa-3 albumem „Centrum” zaliczanym obecnie do klasyki gatunku. Razem z zespołem nagrał 5 płyt – „Centrum” , „Trzy” , „Ja mam to co ty” , „Precedens”, „Stara szkoła rapu”.

W 2001 wydał pierwszy solo album – „Borixon-Wyp3-Kolejna część”, a po nim „Mam pięć gram”, „Hardcorowa Komercja” , „Rap daje mi siłę” , „Zacieram ręce dzieciak”.

W miedzy czasie współpracował z większością Polskiej sceny Hip Hop. Ma na swoim koncie setki koncertów w kraju , Europie i USA.

Założyciel niezależnej wytwórni Juicey Juice Nagrania i Sok, współtwórca projektu Semtex .

Odsłon:7593276 Like: 49498 Dislike: 4713

Materiał Video Od: stoprocentTV

Borixon,Papierosy,prod.,Bystry,Kielce,Wzgórze,Ya,pa,BRX,Juicey,Juice,Hip,hop,RAP,NOT,DEAD,Rapping,Hip Hop,Hip Hop Music,Poland,Hiphop,Rapper,Polska,Rap Hip,Rap Music,Stoprocent,stopro,stoprorap,digital,flow,group,RND,Tworzymy,Historie,Szczecin,dubstep,video,clip,Wzgórze Yapa-3,WYP-3,Borygo,Rekin,Semtex


Źródło materiału by stoprocentTV
Data Utworzenia: 2012-01-04 19:50:39

Tags

Related Articles

33 Comments

  1. Nienawidzę raperów i tego środowiska,
    Mam wielu wrogów i się kurwa ślizgam.
    Wstaję rano, zapalam papieros,
    Do gardła spływa nikotyny gorycz.
    Nie mam hajsu, mam w chuj problemów,
    A kolejny papieros, to jedyna słodycz.
    Nikt nie daje mi forów w mieście
    I ten sam problem, ma mój kumpel jeszcze.
    Nie mam planów na dziś wieczór,
    Może wyjaram, kolejną piątkę.
    Ostatnio towar, urywa mi głowę,
    Ale i tak go chcę i zdzwaniam się z ziomkiem.
    Nienawidzę, siebie po wódzie
    I nie chce znać tych, którzy to lubią.
    Dobrze, że mam, znajomych taksiarzy,
    Zawijają mnie, zanim inni się wkurwią.
    Przypalam, trzeci papieros,
    Jest piękna pogoda, naprawdę super.
    Wciąż nie mam pracy, a w moim wieku,
    Z takim przebiegiem, to kurwa smutne.
    Rozmyślam sobie, patrząc na furę,
    Czy w baku została, jeszcze kropla.
    I tak się zaczyna, ta przygoda,
    Pstrykam pojarą i wsiadam do środka.

    Ref. Nie mam czasu, na fajne refreny,
    Przekazuję historie, bez ceny.
    Hejter hejtuje, że się wypalam,
    Jak papierosy, które jaram.
    Papierosy, które jaram.
    Papierosy, które jaram.
    Papierosy, które jaram.
    Papierosy, które jaram.

    2.Obieram azymut, jadę na trening,
    W torbie odżywek, mam kilka rodzai.
    Mam kreatyne, aminokwasy
    I trochę dopału, żeby tłuszcze palić.
    W telefonie, zgrany Dub Step,
    Bo lubię na bieżni, ostrą kurwę.
    Tylko przed tym, wstąpię do ziomka,
    Bo muszę sobie, pożyczyć stówę.
    Podjeżdżam pod firmę, już go obcinam,
    Jest jakiś dziwny, obok dwie świnie.
    O kurwa, on jest załatwiony,
    Chyba myśli, że go nie rozkminię.
    Puszcza mi oko, łapię przynętę,
    Nie myśląc długo, wiem co jest w środku.
    Wchodzę na zaplecze, nie muszę zgadywać,
    Cztery grube węgorze, na spodku.
    Booom! Odlot! 
    Chuj z odżywkami i chuj z tą torbą,
    Chuj z tą muzyczką w telefonie,
    Wracam do fury, gdzie gra Borgore.
    Oblizuję zęby, nie czuję ich wcale,
    Zapalam papieros, odczuwam rozkosz.
    Scenariusz ulega, lekkiej zmianie,
    Na dzisiejszym treningu, szybko mi poszło.

    Ref. Nie mam czasu, na fajne refreny,
    Przekazuję historie, bez ceny.
    Hejter hejtuje, że się wypalam,
    Jak papierosy, które jaram.
    Papierosy, które jaram.
    Papierosy, które jaram.
    Papierosy, które jaram.
    Papierosy, które jaram.

    3. Wracam do domu, muszę się ogarnąć, 
    biorę prysznic, po dawce sportu.
    Koleżka dzwoni, już w trakcie powrotu,
    że po klubach dziś, robimy obchód.
    Nie mam ciuchów, dzisiaj na balety,
    kurwa jak ja lubię, na sportowo.
    Dwie godziny, wiszę w telefonach,
    dużo rozmawiam, za słowem słowo.
    Spalam papieros, któryś z kolei,
    nerwowo wyglądam, co chwile z okna.
    Kręcą się tu, jakieś dziwne fury, 
    albo od węgorzy, to jest jazda uboczna.
    Chyba spływam, wypijam kompot,
    jadę na osiedle, jest tam mały sklepik.
    Trafi pod niego każdy, jak coś chce, 
    nawet jak byłby głuchy i ślepy.
    Spotykam kumpla, co fame niesie,
    ktoś strzelił sobie w łeb na imprezie.
    Jest ciepły, bardzo przyjemny wieczór,
    spadła głowa jak liście, jest wrzesień.
    Booom, przechylam butle
    nie jest wesoło to raczej smutne. 
    Teraz narratorem, może być jakiś widz,
    bo ja, nie pamiętam już nic. 

    Ref. Nie mam czasu, na fajne refreny,
    Przekazuję historie, bez ceny.
    Hejter hejtuje, że się wypalam,
    Jak papierosy, które jaram.
    Papierosy, które jaram.
    Papierosy, które jaram.
    Papierosy, które jaram.
    Papierosy, które jaram.

  2. Mam wielu wrogów i się kurwa ślizgam.
    Wstaję rano, zapalam papieros,
    Do gardła spływa nikotyny gorycz.
    Nie mam hajsu, mam w chuj problemów,
    A kolejny papieros, to jedyna słodycz.
    Nikt nie daje mi forów w mieście
    I ten sam problem, ma mój kumpel jeszcze.
    Nie mam planów na dziś wieczór,
    Może wyjaram, kolejną piątkę.
    Ostatnio towar, urywa mi głowę,
    Ale i tak go chcę i zdzwaniam się z ziomkiem.
    Nienawidzę, siebie po wódzie
    I nie chce znać tych, którzy to lubią.
    Dobrze, że mam, znajomych taksiarzy,
    Zawijają mnie, zanim inni się wkurwią.
    Przypalam, trzeci papieros,
    Jest piękna pogoda, naprawdę super.
    Wciąż nie mam pracy, a w moim wieku,
    Z takim przebiegiem, to kurwa smutne.
    Rozmyślam sobie, patrząc na furę,
    Czy w baku została, jeszcze kropla.
    I tak się zaczyna, ta przygoda,
    Pstrykam pojarą i wsiadam do środka.

    Ref. Nie mam czasu, na fajne refreny,
    Przekazuję historie, bez ceny.
    Hejter hejtuje, że się wypalam,
    Jak papierosy, które jaram.
    Papierosy, które jaram.
    Papierosy, które jaram.
    Papierosy, które jaram.
    Papierosy, które jaram.

    2.Obieram azymut, jadę na trening,
    W torbie odżywek, mam kilka rodzai.
    Mam kreatyne, aminokwasy
    I trochę dopału, żeby tłuszcze palić.
    W telefonie, zgrany Dub Step,
    Bo lubię na bieżni, ostrą kurwę.
    Tylko przed tym, wstąpię do ziomka,
    Bo muszę sobie, pożyczyć stówę.
    Podjeżdżam pod firmę, już go obcinam,
    Jest jakiś dziwny, obok dwie świnie.
    O kurwa, on jest załatwiony,
    Chyba myśli, że go nie rozkminię.
    Puszcza mi oko, łapię przynętę,
    Nie myśląc długo, wiem co jest w środku.
    Wchodzę na zaplecze, nie muszę zgadywać,
    Cztery grube węgorze, na spodku.
    Booom! Odlot! 
    Chuj z odżywkami i chuj z tą torbą,
    Chuj z tą muzyczką w telefonie,
    Wracam do fury, gdzie gra Borgore.
    Oblizuję zęby, nie czuję ich wcale,
    Zapalam papieros, odczuwam rozkosz.
    Scenariusz ulega, lekkiej zmianie,
    Na dzisiejszym treningu, szybko mi poszło.

    Ref. Nie mam czasu, na fajne refreny,
    Przekazuję historie, bez ceny.
    Hejter hejtuje, że się wypalam,
    Jak papierosy, które jaram.
    Papierosy, które jaram.
    Papierosy, które jaram.
    Papierosy, które jaram.
    Papierosy, które jaram.

    3. Wracam do domu, muszę się ogarnąć, 
    biorę prysznic, po dawce sportu.
    Koleżka dzwoni, już w trakcie powrotu,
    że po klubach dziś, robimy obchód.
    Nie mam ciuchów, dzisiaj na balety,
    kurwa jak ja lubię, na sportowo.
    Dwie godziny, wiszę w telefonach,
    dużo rozmawiam, za słowem słowo.
    Spalam papieros, któryś z kolei,
    nerwowo wyglądam, co chwile z okna.
    Kręcą się tu, jakieś dziwne fury, 
    albo od węgorzy, to jest jazda uboczna.
    Chyba spływam, wypijam kompot,
    jadę na osiedle, jest tam mały sklepik.
    Trafi pod niego każdy, jak coś chce, 
    nawet jak byłby głuchy i ślepy.
    Spotykam kumpla, co fame niesie,
    ktoś strzelił sobie w łeb na imprezie.
    Jest ciepły, bardzo przyjemny wieczór,
    spadła głowa jak liście, jest wrzesień.
    Booom, przechylam butle
    nie jest wesoło to raczej smutne. 
    Teraz narratorem, może być jakiś widz,
    bo ja, nie pamiętam już nic. 

    Ref. Nie mam czasu, na fajne refreny,
    Przekazuję historie, bez ceny.
    Hejter hejtuje, że się wypalam,
    Jak papierosy, które jaram.
    Papierosy, które jaram.
    Papierosy, które jaram.
    Papierosy, które jaram.
    Papierosy, które jaram.

Back to top button
Close

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker