Newsy Z Klubów

Trzecia część opowieści o Ploho od Kostk…

Trzecia część opowieści o Ploho od Kostk…

Informacja Od:
Źródło by Pogłos

Data Utworzenia: 2018-03-28 17:30:00

Trzecia część opowieści o Ploho od Kostka.
Zapraszamy od 20:00, koncert otworzą Wiry
Ploho (zimna fala, RU) / Wiry – OLD SKULL

Priorytetem PLOHO nie są wielkie koncerty czy nagrania dobrej jakości. Ich „zła” nazwa, antyteza słynnego Horoszo! Majakowskiego, wymaga poruszania się w antyestetyce lo-fi. Nagrywają się więc w domu, podobnie jak kiedyś Letow. „Nienawidzimy rutyny” – mówi Wiktor Użakow – „Dziś prawie w każdej wsi możesz znaleźć profesjonalne studio i dobry sprzęt. Brakuje za to kumatych realizatorów, którzy potrafiliby zmiksować i zmasterować cokolwiek, wbrew prowincjonalno rockowym stereotypom. Wszyscy chcą super cyfry, nikt nie rozumie szumów i brudów, tak przez nas uwielbianych”. Wychowali się na gitarowym noisie, nie mieli nigdy styczności z elektroniką. Aż do momentu, gdy w zespole pojawił się syntezator analogowy, grający mroczne tła i oszczędne basowe melodie w kontrapunkcie do linii basu – brzmi to podobnie do KINA w kawałku Chcemy zmian. „Podobno jesteśmy post punkiem, ale na koncertach brzmienie jest raczej punkowe. Tak samo jak nasze teksty. U nas ludzie ruszają się i tańczą, w odróżnieniu od typowo gotyckiej wystylizowanej publiki, stojącej pod ścianami”. W odróżnieniu od wielu patetycznych post punkowych egzystencjalistów, PLOHO nie ucieka od przyziemności i konkretu. Można powiedzieć, że bezlitosne społeczne analizy stawiają ich bliżej raperów z CHEMODANU – chociaż oczywiście są ludźmi z innej bajki, bo sprawiają wrażenie dekadentów i estetów. Ich czarne koszule kojarzą się jednoznacznie rosyjskim fanom muzyki, podobnie jak oszczędne brzmienie, wiodąca rola basu i nisko – matowa, beznamiętna barwa głosu wokalisty. Nie jest to jednak ani bezczelna zrzynka z KINA ani zabieg robiony pod publikę. Ilość użytych sampli stawia ich raczej w rzędzie spadkobierców idei GR.OB. – Użakow i spółka nie ukrywają inspiracji, gdy wstawiają przed piosenką fragment wiersza Letowa – „A niebo wygląda wciąż tak samo, jakbyś się nigdy nie sprzedał”. Można też usłyszeć fragment znanego nagrania Chruszczowa, karcącego artystów w moskiewskim Maneżu w 1962 roku za naśladownictwo zachodnich trendów w sztuce współczesnej. „Stoi taki człowiek i gapi się na nowe prądy – a w nurcie płynie wszystko co popadnie, są tam dobre rzeczy, ale też pełno gówna. I ten człowiek postrzega wszystko jednakowo – bo to nowe prądy, nowe trendy! To jest jakaś pederastia. Czemu więc pederaści dostają u nas dziesięć lat, a taki ktoś oczekuje orderu i pochwały?”. To intro do piosenki Miasto – Bohater z singla, na którego okładce widać poczerniałą twarz denata – toksykomana z foliową torbą na głowie.

Konstanty Usenko

Related Articles

Back to top button
Close

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker