Polski Hip Hop

Białas – Street Credit [INSTRUMENTAL, prod. Got Barss)

Białas – Street Credit [INSTRUMENTAL, prod. Got Barss)

Link do pobrania acapelli oraz instrumentala w najwyższej jakości (93.5BPM):
http://www.mediafire.com/download/icjgqfw66ma1nn9/Bialas_-_Street_Credit_Instrumental_Acapella.rar

Produkcja bitu: Got Barss https://www.facebook.com/GotBarss
represent: SB Maffija https://www.facebook.com/SBMaffija

oryginalny utwór: https://www.youtube.com/watch?v=HA7XeqkEQ5U

Subskrybuj nasz kanał!

Odsłon:105490 Like: 1422 Dislike: 27

Materiał Video Od: SBM Label

solar/białas,solar,białas,słoneczny,hip-hop,rap,got barss,sb maffija,instrumental,street credit,klik klak,iskra,Hip,Hop,beat,hot instrumental


Źródło materiału by SBM Label
Data Utworzenia: 2015-07-15 13:55:30

Tags

Related Articles

45 Comments

  1. [Zwrotka 1: Białas]
    Typie mój rejon to nie talentów wylęgarnia
    My w dresach i na ławkach, tam od zawsze wbite w garniak
    Od rana do nocy z koleżkami integracja
    Hity wtedy 600V dostarczał, a nie DJ Mustard
    Każdy weedem kasłał, browar był paliwem
    Jak na tamte czasy mało kto tu wjeżdżał z takim stylem, jak ja
    Jedyne co w duszy grało mi to rap szczery
    Do szkoły się latało w kratkę, jak Burberry
    A koledzy z tamtych lat co dzisiaj piją radlery
    W moim życiu nie ma dla nich miejsca, są jak brak weny
    A dupy są trudne do wyrwania, tak jak tantiemy
    Jeśli jesteś ekskluzywny, jak toyota rav4
    Mam dużego ziomka, mów mi Asterix
    A Ty ciągle robisz z mordy dupę, lubisz smak jelit?
    Niby białas, a czarny jak R. Kelly
    Na bank się wysypia pierdolony no bo tak ścieli
    Rym, że pościel Gucci to jest śpiwór przy tym
    Jak zapatrzyliście się na szczyty, wziąłem styl z ulicy
    Zaniosłem do studia i zacząłem pielęgnować chłopak
    I ciągle to zgłębiam, sam już nie wiem ile kopar opadł
    Łooo, stoisz poniżony nygga
    Coś śmierdzi, chyba ktoś o tobie przebąkiwał
    Mój cel to zabranie raperom każdej złotówki
    Na początku zjem tych co wyskakują z lodówki
    Pozabijam, jestem do tego zdolny
    Bo jestem świeży i jestem do tego zdolny
    Wożenie się jest płytkie, ale to nie twoja sprawa
    Bo mi się podoba to, a o gustach się nie rozmawia
    Z każdym znanym MC pocisnąłem jako dzieciak
    Ludzie nie wierzyli co jest, myśleli że mam touretta
    Kiedyś przeżywałem kolorszok, jak daltonista
    Ciekawy czy w Polsce będzie kiedyś ktoś jak dziś ja
    Mój anioł chce być stróżem, niech czeka aż kupię pałac
    Taki z pięknym ogrodem, na którym se puszczę pawia
    Typie mam wrażenie, że przeze mnie Bóg przemawia
    Odpal se mój klip, odwołaj wizytę u lekarza
    Zmieniam świat na lepsze, dlatego cały płonie
    Dzieciaku jestem ogniem w Babilonie
    Młodzi MC są drapieżni, ale głupi nie są
    Wolą do mnie nie podchodzić, wokół wszędzie trupy leżą
    Tu nie ma milosci, nie wiem gdzie ma schron
    Wszystkie dupy jakie znam są bardziej wciągające, niż gra o tron
    Tu rządzą związki oparte na przeciwieństwach
    On nie biega za szmatami, a ona goni materiał
    Ułożona dupa z kolei robi ci serial
    3 lata byłem w związku, to kawał drogi do piekła
    Ledwo zdałem z matmy, a patrz jak mnożę potencjał
    By nagrać muszę ich zabić bo robię to z serca
    Jestem królem, tylko zazdrośnik tego nie czuje
    Ja wszedłem w główny nurt i zmieniłem jego kierunek sam
    Jakie życie taki rap to wiem od ikony
    A nie jestem jak te teksty dobrze ułożony
    Bywają miesiące kiedy nie odstawiam piwa
    Niszczę szare komórki, żeby was nie zawstydzać
    Pierdoleni wielcy erudyci
    A ja czytam ich w minutę i się robią tyci tyci
    Znowu jakiś pizdowaty kolo o nas gada
    Sukcesu nie łapie, choć ma go koło nosa #baba
    Choć nie handluje prochem idę trochę porozrabiać
    Dzisiaj jestem w sztosie tylko jak dogrywam się
    A moja mafia tym że mówi prawdę zbiera street credit
    Jadę prosto na czołówkę, nie boję się z tym zderzyć
    Boom, to Beezy Vuitton
    Jak jesteś w porządku to cię szczerze wita Bezzy witą
    Nie lubię raperów, nie wiesz czemu? Kwit mi wiszą
    Jeśli mnie nie znałeś – cześć, ja to twój przyszły idol
    Nikt nie wie jak to zbudować – mój styl jest piramidą
    Nie wiedziałbyś o co chodzi nawet jakbym pisał szkitą
    Rap jest elitarny, nie może go słuchać każdy adept
    Jeśli władze się jarają rapem to niech puszczą Chade
    A Ty napisz teraz "Beezy Ty królu"
    Zaraz w jakim komentarzu, wokół mało masz murów?
    Jak masz taką wyszczekaną mordę to weź ją stul
    Nie rób nic, my zrobimy wszystko hasztag allschool
    Jestem raperem bardziej pracowitym od pszczół
    Łeb aż puchnie Ci od punchy jakbyś wsadził go w ul
    Do ula czy chuj wie jak tam mówi się poprawnie
    Ja to prezent dla słuchaczy, skillu po kokardę
    Inni raperzy są jak moi ludzie, za mną zawsze
    Jak kupię tonę zioła pokażę wam jak się kaszle

  2. Typie mój rejon to nie talentów wylęgarnia
    My w dresach i na ławkach, tam od zawsze wbite w garniak
    Od rana do nocy z koleżkami integracja
    Hity wtedy 600V dostarczał, a nie DJ Mustard
    Każdy weedem kasłał, browar był paliwem
    Jak na tamte czasy mało kto tu wjeżdżał z takim stylem, jak ja
    Jedyne co w duszy grało mi to rap szczery
    Do szkoły się latało w kratkę, jak Burberry
    A koledzy z tamtych lat co dzisiaj piją radlery
    W moim życiu nie ma dla nich miejsca, są jak brak weny
    A dupy są trudne do wyrwania, tak jak tantiemy
    Jeśli jesteś ekskluzywny, jak toyota rav4
    Mam dużego ziomka, mów mi Asterix
    A Ty ciągle robisz z mordy dupę, lubisz smak jelit?
    Niby białas, a czarny jak R. Kelly
    Na bank się wysypia pierdolony no bo tak ścieli
    Rym, że pościel Gucci to jest śpiwór przy tym
    Jak zapatrzyliście się na szczyty, wziąłem styl z ulicy
    Zaniosłem do studia i zacząłem pielęgnować chłopak
    I ciągle to zgłębiam, sam już nie wiem ile kopar opadł
    Łooo, stoisz poniżony nygga
    Coś śmierdzi, chyba ktoś o tobie przebąkiwał
    Mój cel to zabranie raperom każdej złotówki
    Na początku zjem tych co wyskakują z lodówki
    Pozabijam, jestem do tego zdolny
    Bo jestem świeży i jestem do tego zdolny
    Wożenie się jest płytkie, ale to nie twoja sprawa
    Bo mi się podoba to, a o gustach się nie rozmawia
    Z każdym znanym MC pocisnąłem jako dzieciak
    Ludzie nie wierzyli co jest, myśleli że mam touretta
    Kiedyś przeżywałem kolorszok, jak daltonista
    Ciekawy czy w Polsce będzie kiedyś ktoś jak dziś ja
    Mój anioł chce być stróżem, niech czeka aż kupię pałac
    Taki z pięknym ogrodem, na którym se puszczę pawia
    Typie mam wrażenie, że przeze mnie Bóg przemawia
    Odpal se mój klip, odwołaj wizytę u lekarza
    Zmieniam świat na lepsze, dlatego cały płonie
    Dzieciaku jestem ogniem w Babilonie
    Młodzi MC są drapieżni, ale głupi nie są
    Wolą do mnie nie podchodzić, wokół wszędzie trupy leżą
    Tu nie ma milosci, nie wiem gdzie ma schron
    Wszystkie dupy jakie znam są bardziej wciągające, niż gra o tron
    Tu rządzą związki oparte na przeciwieństwach
    On nie biega za szmatami, a ona goni materiał
    Ułożona dupa z kolei robi ci serial
    3 lata byłem w związku, to kawał drogi do piekła
    Ledwo zdałem z matmy, a patrz jak mnożę potencjał
    By nagrać muszę ich zabić bo robię to z serca
    Jestem królem, tylko zazdrośnik tego nie czuje
    Ja wszedłem w główny nurt i zmieniłem jego kierunek sam
    Jakie życie taki rap to wiem od ikony
    A nie jestem jak te teksty dobrze ułożony
    Bywają miesiące kiedy nie odstawiam piwa
    Niszczę szare komórki, żeby was nie zawstydzać
    Pierdoleni wielcy erudyci
    A ja czytam ich w minutę i się robią tyci tyci
    Znowu jakiś pizdowaty kolo o nas gada
    Sukcesu nie łapie, choć ma go koło nosa #baba
    Choć nie handluje prochem idę trochę porozrabiać
    Dzisiaj jestem w sztosie tylko jak dogrywam się
    A moja mafia tym że mówi prawdę zbiera street credit
    Jadę prosto na czołówkę, nie boję się z tym zderzyć
    Boom, to Beezy Vuitton
    Jak jesteś w porządku to cię szczerze wita Bezzy witą
    Nie lubię raperów, nie wiesz czemu? Kwit mi wiszą
    Jeśli mnie nie znałeś – cześć, ja to twój przyszły idol
    Nikt nie wie jak to zbudować – mój styl jest piramidą
    Nie wiedziałbyś o co chodzi nawet jakbym pisał szkitą
    Rap jest elitarny, nie może go słuchać każdy adept
    Jeśli władze się jarają rapem to niech puszczą Chade
    A Ty napisz teraz "Beezy Ty królu"
    Zaraz w jakim komentarzu, wokół mało masz murów?
    Jak masz taką wyszczekaną mordę to weź ją stul
    Nie rób nic, my zrobimy wszystko hasztag allschool
    Jestem raperem bardziej pracowitym od pszczół
    Łeb aż puchnie Ci od punchy jakbyś wsadził go w ul
    Do ula czy chuj wie jak tam mówi się poprawnie
    Ja to prezent dla słuchaczy, skillu po kokardę
    Inni raperzy są jak moi ludzie, za mną zawsze
    Jak kupię tonę zioła pokażę wam jak się kaszle
    [Outro: Białas]
    A na koncercie młoda tak zajarał mój track Cię
    Że się nie obejrzałem, a już byliśmy w trakcie
    Ty najebana prądem, jakbyś złapała trakcje
    Choć jesteś bardzo ładna, to pojebana także
    To koniec jest, SB Maffija!

  3. Nagram tego bita kiedy wleci kesz z takim paliwem ja na ławie wylatuje suki i wiesz czemu mi kwita wiszom spontan kontakt nie gadaj zbyt długo bo paly dorwiom cie hahah rap się pisze 23 s

  4. Nagram tego bita kiedy wleci kesz z takim paliwem ja na ławie wylatuje suki i wiesz czemu mi kwita wiszom spontan kontakt nie gadaj zbyt długo bo paly dorwiom cie hahah rap się pisze 23 s

  5. Street credit ja go mam i nie ma bata
    Jak zachodzi potrzeba to szybko go splacam
    Nie ma go tu byle jaki pacan
    Bo zawsze tu przychodzi jak mu się to opłaca
    Zasada tutaj taka jak pożyczyasz no to splacaj
    Jak tego nie zrobisz wytropić Ci wilkow wataha

    Co by się nie działo każdy z nas jest tutaj 1
    Mam kartkę i dlugopis szybko rzucam wersy
    Bit od Prima no to rzucę pierwszy
    1 zasada na blokach przetrwają najsilniejsi
    2 zasada na blokach zostaną tu najszczersi

  6. yo niggas, check it out:

    (Dlatego u mnie na kanale jest zasada, że tutaj się nikogo nie obraża)
    Dokładnie Norbert, ty kurwo jebana (hptfu)
    Jeee
    (olsza to kumpel)

    Typie, mój kanał to większe dymy niż palarnia
    Gdzie się nie obejrzysz to jebiemy syna diabła
    Od rana do nocy jest na czacie integracja
    Hity tu dostarczam ja i cała moja mafia (JD Maffija)
    Każdy melą trafia, Norbi to się czuje jak ta
    Pierdolona tratwa, bo płynie na naszej ślinie łajza (hrrr tfu!)
    Jedyne co w duszy gra mi to te dwie litery
    A na Bestie Disa brak mi słów, jestem jak niemy
    Kiedy znowu się pożegnasz chuju, tylko tego chcemy
    Zabieraj swoje dzieciaki i znikajcie z anteny (jebać Grecję)
    Żeby Cię sprowokować, kocham Ateny
    I to samo Ci powtórzę w mordę, jak się złapiemy (skrr skrr)
    Niby białas, a czarny jak gangreny
    Nie martw się, ty orku z YouTube też Cię kiedyś wywieziemy (squaaa)
    Twoje streamy to jebane radlery
    Bo są dla pedałów i mam po nich zgagę, bez ściemy
    (hahahahaha)
    Gdzie ty w Bezfrajerniku kurwo widziałeś frajera
    A niech cały czas spamuje teraz "jebać Disa cwela" (jebać Disa)
    "Jebać Disa cwela"

  7. Typie moj rejon, to zmarnowanych losów kuźnia. Chociaż każdy tu z nadzieją, mają plany sosu ugrać. Ja razem z nimi, nawet gdy flaszka walona. W walce o dobry wynik, porażka wykluczona. U nas wiecznie jest optymizm, daje ukształtować wiele. Więc bezsprzecznie sie przyczyni, by realizować cele. Żadnych ograniczeń, jak rozpierdalamy mury. Tylko setki małych zwycięstw, tak wzbijamy się do gory. Nie obrosłem w piora, no bo chcieli skrzydła podciąć. Więc na wyższy wzniosłem pułap, bo mi ziemia zbrzydła mordo. Jak w końcu wrócę, to nie po to by stać miejscu. Tym pionków zasmuce, ukazując im brak sensu. Niech gnoje psioczą, zażarcie pośród stresów. Bo to ja mam w sobie pociąg, co jest parciem do sukcesu. Stacja końcowa, dotre bez włażenia w tyłek. Dekoracja słowa, przeradza marzenia w siłę. Niczym Usain biegnę, pierwszy ku linii mety. Przy tym cały utarg wezmę, czego nie uczyni kretyn. Deprymuje go brak weny, non stop kartka pusta. A ja czuje już smak sceny, to normalka że chce tu stać. I dokonam tego, bo mam talent tak po prostu. Hipokrytom skona ego, nie wyciągną wcale wniosków. Próbują mnie zabić, no to śmiało luzik skarbie. Lecz czują sie słabi, by na całość mówić prawde. Mnie o wszystko pytaj, zostawiam fałsze obok. Bo chce być blisko życia, to mnie sprawia zawsze sobą. Wiele miałem masek, co uwierały mnie w twarz. Każdą zdejmowałem z czasem, pierdoląc ten cały spektakl. Teraz sie wynurze prawdą, by odegnać fałszu nute. Będąc w górze patrze na dno, to jest wlasnie haszu skutek.

    Moja wersja.

Back to top button
Close

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker