Polski Hip Hop

ERO KOSI – Klinika (prod. Magiera)

ERO KOSI – Klinika (prod. Magiera)

Kawałek pochodzi z albumu ERO KOSI „BlackBook” Premiera 14.06.2019
Zamów CD: https://bit.ly/2XsEdqJ
Słuchaj w cyfrze: https://bit.ly/2IReVJq

utwór: Klinika
album: BlackBook
słowa: Kosi
muzyka: Magiera
gramofony: Falcon1
mix/mastering: Michał Eprom Baj www.epromsounds.com
wydawca: RHW Records
dystrybucja: Step Records

wsparcie: Selectshop.pl https://bit.ly/2QMzRod

www.jwpcrew.pl
www.preorder.pl https://bit.ly/2QhEQgJ

booking: rafalkazanowski@revolume.pl

IG JWP https://bit.ly/2Mu0tw4
FB Kosi https://bit.ly/30APljO
FB Ero https://bit.ly/2wdWdWn

Odsłon:4421 Like: 338 Dislike: 0

Materiał Video Od: JWP CREW

ERO,KOSI,EROKOSI,SIWERS,ŁAJZOL,FALCON1,EPROM,MAGIERA,WHITEHOUSE,JWP,BC,JWPBC,JOTWUPE,BEZCENZURY,RAP,HIPHOP,WWA,WARSZAWA,RHW,RAP HISTORY WARSAW,RHW RECORDS,BLACK,BOOK,BLACK BOOK


Źródło materiału by JWP CREW
Data Utworzenia: 2019-06-18 09:47:38

Tags

Related Articles

16 Comments

  1. TEKST:

    [ZWROTKA 1 //KOSI]
    Dobra wchodzę, (wchodzę, wchodzę) widzę japę twą bezczelną
    Choć panie wchodzą przodem, ty nie byłeś tu przede mną
    Byłem tu wcześniej, choć nie jak Elvis Presley
    Bardziej jak Redman – raper, czasem biznesmen.
    Życie doczesne, wiem jak tu nie wpaść w dołek
    Płacisz nam przez styl(?), za starą, dobrą szkołę
    Jestem doktorem jak Ero, reszta się chowa
    To nie choroba, choć boli, besztam cię w słowach
    No bo sam zobacz, zawsze widać cię dwóch (dwoje)
    Sam się tu dymasz jesteś jak pizda i fiut (pojeb)
    Koniec o tobie, wiem torbę na głowę załóż
    Rap jest nałogiem, ty mów mi Profesor Nałóg

    [REFREN //KOSI]
    Mamy najlepsze specyfiki, ty nie łykaj tanich rzeczy
    Wpadnij do naszej kliniki, ta muzyka cię wyleczy
    Choć nie walę tu po kablach, chętnie wszystkim wam opowiem
    Że przyjmuje wciąż na rękę te zastrzyki finansowe //x2

    [ZWROTKA 2 //KOSI]
    To jest muzyka rozrywkowa i rozrywa cię na strzępy
    Po pokoju chodzi głowa, a tułów w miejscu się kręci
    Oczy są poza orbitą, serce leci gdzieś na gębę
    Nogi biegną po suficie, a nerce jest nie na rękę
    Możesz kumać lub nie kumać, przecież skąd i dla kogo
    Kiedy trzymam w płucach skuna, lecę jak smok diplodok
    Krótka moja doba, bo czas to fatamorgana
    A twoja woda sodowa jest dla nas wygazowana
    Sformatowane dyski, sztuki, gramy i sensi
    Uradowane pyski, suki, chamy i skejci
    Grube imprezki, pod czujnym okiem rapu
    Wersy tu lecą jak ścieki z naszych flamastrów

    [REFREN //KOSI]
    Mamy najlepsze specyfiki, ty nie łykaj tanich rzeczy
    Wpadnij do naszej kliniki, ta muzyka cię wyleczy
    Choć nie walę tu po kablach, chętnie wszystkim wam opowiem
    Że przyjmuje wciąż na rękę te zastrzyki finansowe //x2

  2. Magiera ostatnio robi taką robotę ze zamiata prawie wszystkich. Gibbs na równi z nim tak samo robi sztos w chuj to co odjebal na płycie fonosow to poezja dla uszu.

Back to top button
Close

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker